Sunday, June 19, 2016

Już na miejscu!

Przed dworcem

Jak wiecie, lub nie wiecie, znowu jesteśmy w USA :). W czwartek o 14.45 wsiedliśmy w samolot w Katowicach, lecąc do Frankfurtu. Oczywiście jak zwykle nie obyło się bez małych przygód. Otóż we Frankfurcie mieliśmy mieć tylko 50 minut na przesiadkę, a w Katowicach okazało się że nasz samolot "do" jest opóźniony (i nikt nie umiał powiedzieć o ile :D). Na szczęście było to tylko 5-10 minut, a myśmy biegiem pokonali drogę we Frankfurcie od terminalu A do oczywiście ostatniego Z.

Lot był  trochę mało przyjemny - telepało strasznie - tak jak na roller coasterze. Jednak umilaczy  podróży jak zwykle  w Lufthansie było sporo, więc dało się w miarę wyluzować. Dwa filmy i mecz Polska-Niemcy obejrzany i kac na następny dzień zaliczony na piątkę z plusem ;).

Wylądowaliśmy godzinę wcześniej niż planowo na JFK. Kolejny raz mogliśmy się przekonać o tym jak dobrym i niedobrym jednocześnie przewoźnikiem jest Lufthansa. Bo okazało się że walizka Murata została uszkodzona - to już był nasz trzeci bagaż zniszczony podczas lotu! Podarte było obicie i złamany stelaż, który uniemożliwiał wyjęcie rączki do prowadzenia go za sobą. Postanowiliśmy pójść na reklamację, nie spodziewając się niczego. W punkcie obsługi klienta grubsza Afroamerykanka radośnie nas przywitała, spojrzała na nasz bagaż i wróciła do plotkowania z swoją koleżanką, jednocześnie wypełniając jakieś papiery. Po paru chwilach dała je nam i kazała iść do jakiegoś biura. Na papierze widniało 150 dolarów zadośćuczynienia - szczęki nam opadły! W biurze, również bez większych ceregieli, a już na pewno bez pytań, dostaliśmy 3 czeki na 50 dolarów każdy. Żałujemy tylko, że rok temu nie wpadliśmy na ten pomysł, bo obie walizki nadawały się już tylko do wyrzucenia po przelocie :(.

Pierwsza pożarta!
Dalej musieliśmy się dostać do centrum NY, aby złapać Greyhounda do Williamsburga. Z JFK kursuje AirTrain, który może Cię zawieźć aż na Jamaica Station, skąd można się przesiąść na każdy inny pociąg, na Manhattan. Koszt - 7 dolarów. Jak kogoś oczywiście uwierają pieniądze w portfelu, to może się karnąć taksówką - jedyne 80 dolarów za kurs :D.

Greyhound - całkiem wygodny i tani środek transportu. 58$ kurs
O 1 w nocy, wsiedliśmy do autokaru i ruszyliśmy do Williamsburgu, co zajeło nam 9 godzin. Jesteśmy na miejscu już trzeci dzień i powoli ogarniamy wszystkie aspekty życia. Na razie jest ekstra :).  Pozdrawiamy!!

No comments:

Post a Comment